Najgorszy dzień EVER!
Hejka czytelnicy pamiętacie mój post o pierwszej randce?
Mam nadzieje , że co niektórzy pamiętają i właśnie przychodzę do was z postem o tym feralnym dzisiejszym dniu.
To miałam mieć tą randkę wszystko pięknie , ładnie się zapowiadało ale nic z tego nie wyszło!
Wiecie ile łez wypłakałam dziś , więcej niż kiedy indziej , ale ja chyba go........pokochałam. Później napisałam do swoich przyjaciółek , że chyba zacznę cię ciąć (spokojnie nie tnę się , to nie w moim typie)
Jak zawszę wstałam o 9 i poczekałam jak Chłopak z Messengera się wyśpi i napiszę do mnie i tak poczekałam do 11:20 i napisała , że dziś nie może się spotkać bo JEGO starsi bracia kazali mu , żeby im pomógł w naprawie czegoś tam i wyszło szydło z worka , że jednak się nie spotkamy.
A co najgorsze ja....go tak serio , serio bardzo ale to bardzo polubiłam (chyba nawet się zakochałam). Specjalnie nie poszłam nawet do szkoły w piątek , żeby posprzątać w domu , żeby nie mieć zawalonej soboty , żebyśmy się spotkali i w ogóle , później napisał , że myślał iż odpocznie ze mną w miejscu naszego spotkania , ja mu odpisałam , że by odpoczął , a później po kilku minutach napisałam ( na dole to co napisałam).
To miało być nasze pierwsze spotkanie we dwójkę , a teraz taka nagła zmiana planów. Ja....naprawdę Cię polubiłam ale tak bardzo i chciałam naprawdę się spotkać , a....teraz :( ;( .
Później mi zaproponował spotkanie za dwa tygodnie ale wtedy nie mogę , więc za proponowałam mu spotkanie za tydzień , ale napisał , że lepiej po 24 marca bo będzie wtedy cieplej , później mu napisałam.
Nie wiem mi to wszystko jedno
Przeprosił mnie , że dziś nie mógł ale przecież do nie jego wina tylko jego bracia , po znowu kilku minutach podałam mu swój numer telefonu (ale coś mi się wydaję , że to nie był najlepszy czas na wymianę numerami telefonów).
A wy co myślicie? Warto było płakać? Ci cięcie się to by było dobre rozwiązanie?
Your Princess Misia xx
Mam nadzieje , że co niektórzy pamiętają i właśnie przychodzę do was z postem o tym feralnym dzisiejszym dniu.
To miałam mieć tą randkę wszystko pięknie , ładnie się zapowiadało ale nic z tego nie wyszło!
Wiecie ile łez wypłakałam dziś , więcej niż kiedy indziej , ale ja chyba go........pokochałam. Później napisałam do swoich przyjaciółek , że chyba zacznę cię ciąć (spokojnie nie tnę się , to nie w moim typie)
Jak zawszę wstałam o 9 i poczekałam jak Chłopak z Messengera się wyśpi i napiszę do mnie i tak poczekałam do 11:20 i napisała , że dziś nie może się spotkać bo JEGO starsi bracia kazali mu , żeby im pomógł w naprawie czegoś tam i wyszło szydło z worka , że jednak się nie spotkamy.
A co najgorsze ja....go tak serio , serio bardzo ale to bardzo polubiłam (chyba nawet się zakochałam). Specjalnie nie poszłam nawet do szkoły w piątek , żeby posprzątać w domu , żeby nie mieć zawalonej soboty , żebyśmy się spotkali i w ogóle , później napisał , że myślał iż odpocznie ze mną w miejscu naszego spotkania , ja mu odpisałam , że by odpoczął , a później po kilku minutach napisałam ( na dole to co napisałam).
To miało być nasze pierwsze spotkanie we dwójkę , a teraz taka nagła zmiana planów. Ja....naprawdę Cię polubiłam ale tak bardzo i chciałam naprawdę się spotkać , a....teraz :( ;( .
Później mi zaproponował spotkanie za dwa tygodnie ale wtedy nie mogę , więc za proponowałam mu spotkanie za tydzień , ale napisał , że lepiej po 24 marca bo będzie wtedy cieplej , później mu napisałam.
Nie wiem mi to wszystko jedno
Przeprosił mnie , że dziś nie mógł ale przecież do nie jego wina tylko jego bracia , po znowu kilku minutach podałam mu swój numer telefonu (ale coś mi się wydaję , że to nie był najlepszy czas na wymianę numerami telefonów).
A wy co myślicie? Warto było płakać? Ci cięcie się to by było dobre rozwiązanie?
Your Princess Misia xx
Komentarze